Ryzykowna gra o zyski

Do sektora określanego jako "rynek kapitałowy" władze warszawskiej zaliczają sześć spółek. Jest wśród nich i sama GPW, ale prócz niej także Idea TFI, Dom Maklerski IDM, Ipopema, Quercus TFI oraz Dom Maklerski WDM.

Branżą tą zajmowaliśmy się dwukrotnie, jeśli mowa o ujęciu zbiorczym. Braliśmy mianowicie pod lupę kolejno wyniki za pierwszy kwartał i za pierwsze półrocze.

Przypomnijmy, że w obu przypadkach badany okres zakończył się ujemnymi wynikami (netto, operacyjnym i EBITDA) tylko dla jednej spółki, mianowicie Idea TFI. Pozostałe wypracowały zyski, a co za tym idzie - dodatnie rentowności.

Czy trzeci kwartał pozwolił zwiększyć owe profity? Spójrzmy na tabelę z wynikami spółek za dziewięć miesięcy:

Otóż jeśli porównamy ją z tabelą półroczną, to przekonamy się, że tylko w przypadku DM IDM wynik netto za trzy kwartały (1,283 mln zł) jest znacznie niższy niż ten za sześć miesięcy (12,06 mln zł). Zysk operacyjny też uległ redukcji, jakkolwiek tylko minimalnej. Znacznie zmniejszyła się natomiast rentowność operacyjna DM IDM - z niemal 81 proc. do 57 proc.

Pewnej, acz niewielkiej redukcji uległy także rentowności GPW (operacyjna po półroczu wynosiła 44,28 proc., po dziewięciu miesiącach 43,31 proc.; netto pod koniec czerwca równa był 41,03 proc., pod koniec września 39,92 proc.). O podobnym zjawisku można mówić w przypadku Ipopemy. W Quercus TFI wspomniane wskaźniki kosmetycznie wzrosły (np. rentowność operacyjna z 30,68 proc. do 31,29 proc.).

Należy uważnie spojrzeć na wyniki DM WDM. Otóż, jak pisaliśmy już poprzednio, kwota w naszej tabeli to ta suma, którą w raporcie DM WDM określa się jako "przychody z działalności podstawowej", w tym maklerskiej. W istocie mamy jeszcze wielkość oznaczoną jako "przychody z instrumentów finansowych przeznaczonych do obrotu", wynoszącą po dziewięciu miesiącach 30,754 mln zł. Gdyby zsumować ją z przychodami podstawowymi, otrzymalibyśmy 31,273 mln zł. To oczywiście znacząco zmieniłoby rentowności: 28,64 proc. w ujęciu netto oraz 45,34 proc. w przypadku operacyjnej. Po półroczu byłoby to 18 proc. i 35,2 proc., a zatem mamy wyraźną poprawę.

Tak czy inaczej, nie ma wątpliwości, że największa pod względem skali działania jest GPW. To samo można powiedzieć, gdy spojrzymy na aktywa (aktywa Ipopemy to mniej niż połowa tych, które należą do GPW).

Oczywiście graczy giełdowych interesuje przede wszystkim to, czy na danych papierach można było zarobić lub raczej - czy jeszcze się da. Widzimy, że pomysł kupna walorów spółki w dniu 2 stycznia i sprzedaży wczoraj na zamknięciu byłby niefortunny w przypadku akcji DM IDM oraz Ipopemy. To jednak dwie różne sytuacje. Akcje DM IDM są wyceniane bardzo nisko, firma miała długi czas spore kłopoty, a przy niskich kursach nawet małe zmiany kwotowe przełożą się na duże zmiany procentowe.

Na wykresie Ipomemy mieliśmy na przełomie września i października zejście bardzo nisko, do 6,20 zł, ale od tego czasu uformował się trend wzrostowy (pytanie tylko, czy pokona opór w okolicy 9,45 zł).

Na wykresie kursu akcji GPW zdaje się formować pewna konsolidacja na wysokich poziomach, na razie jednak nie trwa ona długo. Oporem są okolice 44,42 zł i nieco wyższe linie, jak maksimum na 45,10 zł. Na wykresie Quercus TFI mamy wciąż jeszcze mocny trend wzrostowy - w zasadzie można wyróżnić kilka linii, jakkolwiek ta najbardziej nachylona (biegnąca od początku października) już nie jest aktualna.

Akcje WDM wyceniane są nisko, przez długi czas wykres podążał w trendzie spadkowym, ostatnio można jednak mówić o pewnym ożywieniu. Zatrzymało się ono jednak w okolicy 25 groszy.

W ogólności widzimy, że świetną inwestycją było kupno na początku roku walorów Quercus TFI, co dałoby (do wczoraj) zysk nawet na poziomie 193 proc. Ponad 24 proc. można było zyskać na papierach Idei TFI, choć trzeba pamiętać, że pomiędzy końcem czerwca a dniem wczorajszym sporo straciły, zatem końcowy zysk byłby tylko częścią tego, co można było zarobić w pierwszym półroczu.


Adam Witczak