W giełdowej cukierni
- Utworzono: piątek, 16, październik 2015 04:16
Nasi trzej bohaterowie z tej branży to oczywiście Colian, Wawel i ZPC Otmuchów. Dawniej mielibyśmy kwartet, bo na GPW była jeszcze spółka Mieszko, która jednak opuściła parkiet.
O wymienionych firmach pisaliśmy wiele razy, w tym również w ostatnich dniach. Truizmem byłoby więc powtarzanie, że każda z nich jest istotnym graczem na krajowym rynku słodyczy: czekolad, batonów, cukierków itd. Do tego np. Otmuchów wytwarza jeszcze chrupki kukurydziane marki Bingo.
Otmuchów i Colian funkcjonują jako grupy kapitałowe, Wawel to jedna spółka, choć oczywiście duża i działająca na znaczną skalę.
Spójrzmy na wyniki wszystkich trzech firm, skonsolidowane tam, gdzie to możliwe. Skupimy się na pierwszym półroczu roku 2015 i okresie porównywalnym:
Największe przychody wygenerował Colian, znany z takich marek jak Grześki, Hellena czy Akuku!. Mowa o kwocie 433,44 mln zł, zresztą o 3,5 proc. wyższej niż suma wypracowana rok wcześniej. W przypadku Wawelu dynamika wyniosła 9,3 proc., a finalny obrót to 279 tys. zł. Gorzej powiodło się w Otmuchowie, tam bowiem wypracowana sprzedaż (118,8 mln zł) stanowiła tylko 86 proc. kwoty notowanej w I – II kw. 2014. Wiązało się to m.in. z faktem, że jeden z głównych odbiorców zdywersyfikował listę swych dostawców, co osłabiło pozycję Otmuchowa.
W rentownościach tradycyjnie przoduje Wawel. W ogóle zresztą warto zauważyć, że np. sama kwota EBITDA (57,8 mln zł) była tu wyższa niż w Colianie, choć Colian miał znacznie wyższą sprzedaż. Marża wyniosła 20,7 proc., w Colianie 12,6 proc.
Rentowności operacyjne to 17,4 proc. w Wawelu, 8,9 proc. w Colianie i 1,96 proc. w Otmuchowie. W pierwszych dwóch przedsiębiorstwach marże wzrosły, a w trzecim doszło do obniżki. To samo można rzec o rentowności netto, która w Otmuchowie spadła z 4,04 proc. do 1,35 proc. W przypadku Wawelu odnotowano wzrost z niespełna 13 proc. do 14,74 proc.
Spójrzmy na pozycje bilansowe:
W Otmuchowie po stronie majątku dominują aktywa trwałe, przy czym nie jest zachowana złota reguła bilansowa. W Colianie większa część aktywów (2/3) również ma charakter długoterminowy, choć złota reguła jest ostatnio przestrzegana (spełniona). Zachowuje ją też Wawel, w którym zresztą aktywa obrotowe są większe od trwałych.
Najmnieszą sumę bilansową (248,2 mln zł) ma oczywiście Otmuchów. Z tego akurat trudno czynić zarzut, natomiast niepokoi niska płynność bieżąca, rzędu niewiele ponad 1 pkt. W Wawelu to 4,61 pkt, co akurat nie jest zjawiskiem koniecznym, a niektórzy mogliby nawet sugerować, że zbyt wysoka wartość tego wskaźnika staje się w końcu złym objawem. Tym niemniej z pewnością świadczy to o szerokich możliwościach wypłacalności, podobnie jak wskaźnik pokrycia zobowiązań bieżących środkami pieniężnymi na poziomie 2,21 pkt.
W Colianie sytuacja płynnościowa wygląda chyba najlepiej – główny wskaźnik to 1,86 pkt (znacznie wzrósł r/r), wypłacalność natychmiastowa sięga ok. 1/5 (tu również r/r doszło do zwyżki, zresztą trzeba mieć na względzie, że grupa spłaciła dużą część zobowiązań krótkoterminowych).
Zadłużenie ogólne jest najwyższe w Otmuchowie – ale te 40 proc. to poziom, który nie powinien niepokoić, nawet jeśli wskaźnik notuje wyraźnie wyższy poziom niż w Colianie czy Wawelu. Teoretyczne normy dopuszczają nawet 50 proc. i więcej.
W żadnym z przedsiębiorstw zobowiązania nie przekraczają kapitału własnego, finansowanie odbywa się więc w głównej mierze własnymi środkami.
Spójrzmy na wykresy kursu akcji:
Ogólna tendencja na wykresie kursu akcji Colianu jest niewątpliwie wzrostowa. Niemal równo rok temu, 14 października 2015, notowano dołek dzienny na 2,80 zł. Od tego dnia można poprowadzić główną linię trendu. Szczyt z 14 sierpnia 2015 to 4,86 zł. Ostatnio ceny oscylują w zakresie 4,30 – 4,50 zł, ale nie podważa to zasadniczej tezy.
Wykres kurs akcji Otmuchowa nie nastraja optymistycznie. Od dawna biegnie w trendzie wzrostowym – linię można prowadzić np. od marcowych szczytów przy 9,50 zł. Niedawno broniło się już wsparcie w pobliżu 6,12 zł. Powiewem lepszego sentymentu byłoby przebicie nie tyle 6,45 zł, ale raczej okolicy 6,80 – 6,90 zł, a najlepiej – ruch ku 7,30 zł, który świadczyłby o zakończeniu fazy spadkowej.
Na wykresie Wawelu zaznaczyliśmy linię trendu biegnącą przez dołki z 20 stycznia i 22 lipca, jakkolwiek taki obraz jest nieco arbitralny. W każdym razie widać, że z jednej strony jest jeszcze siła, by przeć na północ, ale z drugiej nie jest pewne, czy uda się przebić maksima rzędu 1420 zł, notowane w sierpniu. One same zresztą tylko nieznacznie naruszyły wcześniejsze szczyty wiosenne, być może więc tendencja wzrostowa nie jest bardzo silna. W razie spadków można rozważać wsparcia rzędu 1212 – 1217 zł i 1157 zł.
Kamil Kiermacz
-
Popularne
-
Ostatnio dodane
Menu
O Finweb
ANALIZY TECHNICZNE
Odwiedza nas
Odwiedza nas 5807 gości